Press "Enter" to skip to content

Douglas MacKinnon, syn Bostona, rozważa kandydaturę na burmistrza

Źródło obrazu:https://www.bostonherald.com/2025/03/17/opinion-whats-slowly-killing-boston/

Douglas MacKinnon, były urzędnik Białego Domu i Pentagonu, ogłosił zamiar rozważenia kandydatury na burmistrza Bostonu.

MacKinnon, który dorastał w Dorchester, w ubóstwie spowodowanym problemami rodzinnymi, twierdzi, że jego trudne dzieciństwo nauczyło go empatii i zrozumienia dla problemów, z jakimi boryka się wiele społeczności w Bostonie.

Mówi, że jego przeprowadzki w różne miejsca w Bostonie oraz inne miasta w Nowej Anglii umożliwiły mu zrozumienie realnych doświadczeń mieszkańców.

MacKinnon podkreśla, że wiedza zdobyta w dzieciństwie na ulicach Bostonu, w trudnych sytuacjach życiowych, sprawiła, że jest obecnie bardziej świadomy i empatyczny w sprawach społecznych.

Twierdzi, że chociaż doświadczył wielu trudności, to te doświadczenia uczyniły go silniejszym.

Zwraca uwagę na wartość pracy i odpowiedzialności osobistej, które nauczyli go okoliczni mieszkańcy Dorchester.

MacKinnon mówi, że jako dziecko często był jednym z niewielu białych uczniów w klasach w czarnoskórych projektach mieszkalnych, co pozwoliło mu zrozumieć realia życia „czarnej Ameryki” oraz walki z ubóstwem, przestępczością i poczuciem porzucenia przez polityków.

Jego osobiste doświadczenia z młodzieńczej bezdomności i braku stabilności sprawiły, że zgromadził wiele cennych wniosków dotyczących potrzeb społeczeństwa.

MacKinnon odrzuca podziały polityczne i porzucił zarówno partię republikańską, jak i demokratyczną, ponieważ uważa, że większość polityków stawia swoje interesy polityczne ponad dobro obywateli.

Jego przesłanie koncentruje się na zdrowym rozsądku i pragmatyzmie, a jego poglądy polityczne są bardziej zróżnicowane, ponieważ uważa, że każda kwestia może wymagać różnych rozwiązań.

Podkreśla swoje przekonania na temat praw osób LGBTQ+, uznając je za podstawowe prawa człowieka.

Równocześnie krytykuje polityki takie jak afirmatywna akcja i zasady różnorodności, równości i integracji, twierdząc, że mogą one zaszkodzić społecznościom, które mają wspierać.

Pomimo krytyki oferowanej przez rządzących, MacKinnon pozostaje z nadzieją na przyszłość Bostonu oraz na zkrucenie rzekomego spadku miasta w kierunku anarchii i niewypłacalności.

Twierdzi, że obecne władze miasta odwracają się od klasy pracującej i zmieniając politykę, mogą zaszkodzić przyszłości Bostonu.

Krytykuje również decyzję o ogłoszeniu Bostonu miastem sanktuarium, co jego zdaniem przynosi negatywne konsekwencje dla lokalnych mieszkańców.

Wbrew przeciwnościom, MacKinnon postanowił poświęcić swoje doświadczenie, aby bronić pracy i dorobku społeczności, z której pochodzi.

Wyraża przekonanie, że przeszedł do tej pory przez znaczną część życia, która przygotowała go do ewentualnego objęcia roli burmistrza.

Oznajmia, że zamierza złożyć swoją kandydaturę, przemawiając do bostońskich wyborców, najpierw przybierając formę nieznanego kandydata.

Jako osoba, która z typowej dziecięcej precarności wyrastała na politologa i pisarza, MacKinnon pragnie zrealizować swoje marzenia o lepszym Bostonie.

Jego zainteresowanie polityką społeczno-gospodarczą przekształciło się w chęć podjęcia działania, aby poprawić życie mieszkańców stolicy Nowej Anglii.

Podkreśla, że jest „synem Bostonu” i docenił lokalną społeczność, której doświadczenia i historia go kształtowały.

Wyzwanie, przed jakim stoi, polegać będzie nie tylko na zdobyciu głosów, ale również na podjęciu wielkiej walki z systemem, który postrzega jako nieefektywny i niesprawiedliwy.

Jak mówi MacKinnon: „Nie chcę mieć żadnych żalów w życiu. Nie chcę przestać marzyć ani dać się przekonać, że moje marzenia są nieosiągalne.”

Obecnie w Bostonie trwa spór o przyszłość tego legendarnego miasta i o to, jak można podźwignąć jego zagrożoną jakość życia dla mieszkańców.

MacKinnon, jako kandydat do urzędu burmistrza, zamierza odzwierciedlać ducha i wartość pracujących mieszkańców, stawiając ich potrzeby na pierwszym miejscu.

Comments are closed.